Archiwum sierpień 2004


sie 30 2004 spojrzenie
Komentarze: 4

Dotykasz, niedotykajac...

Przychodzisz, nieprzychodzac...

usmiechasz sie, cieniem nocy...

Srebro gwiazd plynie po Twoich policzkach...

Wystarczy ten jeden usmiech... gdy wtulona w jego ramiona znikasz z moich oczu...

Klecze na zimnej posadzce...czujac jak przez place przesypuje sie sila mojego uczucia do Ciebie...

Jak z kazda godzina, podloga zbroczona krwia, slodka od milosci...

Nie mam ochoty zyc bez Ciebie...choc wiem, ze Ciebie to nie interesuje...

Zgine, choc tak bardzo pragne byc szczesliwy...

 

koperek : :
sie 29 2004 "..zanim zrozumiesz jak, bardzo kochale Ja.."...
Komentarze: 4

W moim zyciu pelno jest smutnych dni... pojedyncze ziarenka usmiechu, nie maja sily by zmienic moje patrzenie na swiat... kazdego dnia patrze w lusto i widze smutnego, samotnego , zgorzknialego faceta... ktory nie potrafi sie odkochac... przesycony tym uczuciem... uczuciem, ktore zabija mnie powoli...

Rozumiem, gdy ludzie mowia mi - "znajdziesz inna", "pol kwiata tego swiata"... to wszsytko do mnie dociera.. i naprawe uwierzcie mi ze chcialbym w to wierzyc... ale Ci ktorzy tak mowia... nie umieja kochac, badz nie kolali wogole...

Milosc, to fantastyczne uczucie.. wiem, ze jest duzo piekniejszych od Niej, duzo inteligentniejszych... ze jest mase kobietek, ktore chcialby miec takiego faceta jak ja...wiem to... ale gdy kochasz, nie patrzysz na wyglad... to jest najmniej wazne...to wlasnie ta sila, ktora pozwala wsrod miliona innych osob wylowic wlasnie druga polowe waszego serca... uczucie, ktore sprawia ze pragnie sie byc blisko z taka osoba...i ze sama jej obecnosc sprawia przeyjemnosc... nawet gdy obok przechodzi tlum rozneglizowanych lasek, to dla ciebie i tak najpiekniejsza jest ta ktora jest z toba...

przez ostatnie 2 lata, niewiele bylo usmiechu w moim zyciu...praktycnzie wiekszosc rzeczy sie spierdolilo...wszsytko wyglada na to ze bedzie jeszcze gorzej... juz wiem, ze chce umrzec...

ucieczka...mozecie tak to nazwac...wiem, po prostu ze to co czuje w sercu to nie jest zwyczajen zauroczenie...to tak, jakby na waszych oczach, ktors rozciol wam klatke piersiowawyjal jeszcze pulsujace serce i pokazal prze oaczami...bol tego ze nie mozna byc z ukochana osoba....

juz nic nie bedzie takie jak dawniej...

koperek : :
sie 08 2004 powrot zza grobu
Komentarze: 5

Pierwsza proba samobojcza nieudana. Nic mnie już chyba nie odwiedzie od tego by to w koncu zorbic. Kurwa, fak, nawet przeniesc się tam nie potrafie dobrze...

To prawda – nie nadaje się do niczego..

A dzis? Dzis to spierdolilem już zupelnie... będzie ze 2 lata, jak zaczalem opisywac tutaj ta historie... przez caly ten czas jestem tak samo rowno popierdolony...tak samo rowno mocno i gleboko zakochany... mimo iż czasem panienki same chca wskoczyc mi do lozka... szczerze? Mam to wszystko w dupie. W dupie mam seks, który jest tylko mechanicznymi cwiczeniami..

Prawda jest taka ze uwielbiam uczucie gdy mogę wyjsc na ulice – wiedzac ze z nikim nie jestem zwiazany,z e mogę obejrzec się za kazda dziewczyna która mi się spodoba i nie uslysze zaraz steku pretensji o to ... uwielbiam być wolny... bo serce oddalem tylko jednej kobiecie... JEJ..i nic już tego nie zmieni.

Slonce pali na dworze jak diabli, wiec postanowielm troszke się przewietrzyc... autko i myk – w droge.. huj nie wiem co mnie podkusilo by zawitac do jej miasta... poszedlem do kosciola...

Nie wiem po co..przeciez nie chodze tam od lat...może po to by zobaczyc czy nie wisi już zapowiedz przedslubna... pewnie po to , bo po co innego moglby tam isc taki grzesznik jak ja...a może po prostu to był znak...przekraczajc progi swiatyni miałem dziwne uczucie...czulem obecnosc Boga.. czulem ze tam jest... może to ze po takim czasie zawitalem do progow Jego swiatyni sprawilo ze postanowil mnie wynagrodzic i ukarac jednoczesnie...

15 min pozniej przejezdzajc jedna z drog jej miasta miajalem ja gdy szla z nim..na spacerze...

mimo okularow..wiedzialem ze nasze spojrzenia się spotkaly... nikly usmiech zablysl na sekunde na jej twarzy... Boze.. jest piekna.. taka jaka pamietam.. nie widzialem jej od roku...tak bardzo znienawidzona przezemnie..i tak bardzo kochana...

teraz wiem, ze kocham ja ponad zycie... oddalbym wszystko by moc z nia być... nawet zycie....w jednej sekundzie explozja uspionej milosci zalala mi serce...noga silniej nacisnela na pedal gazu....by tylko zniknac...by ten obraz przestal trwac...

jest już za pozno... kolejne lzy wylane przy pisaniu tej notki.. kolejna obojetnosc...i chec popelnienia samobojstwa... bo tak naprawde....nie potrafie bez niej zyc...

jest dla mnie wszystkim...wszystkim w co wierze...

P. tak bardzo Cie potrzebuje... tak bardzo... Twoje spojrzenie było mi tak bardzo potrzebne...choc otwarlo na nowo zablizniajca się rane...

Nigdy wiecej nie pozwole by jakas kobieta dotknela chocby brzegow mojego serca... ono na zawsze będzie Twoje P.... juz wkrotce moje przeznaczenie się wypelni...

Kocham Cie P. nie masz pojecia jak bardzo...jeszcze silniej niż wtedy gdy Cie poznalem..

         Już za pozno... za pozno, by powiedziec przepraszam, za pozno by zmienic to jak mysle... za pozno by zawrocic piaski czasu.... kolo przeznaczenia wlasnie się zamyka... od poczatku zylem w klamstwie..starajac się sam oklamac ze mogę zyc bez Ciebie...

Nie potrafie, nie umiem, nie chce ... proszę wybacz mi to co zrobie....

Kocham Cie P. – na wieki Twój Jarek.

 

koperek : :