Archiwum lipiec 2004


lip 14 2004 nekrolog
Komentarze: 3

Od kilu dni bije se ze soba, walczac o zmiane decyzji.. nawet nie wiecie jak bardzo wydaje mi sie teraz realna... Tak naprawde chyba powstrzymal mnie wpis M. tak bardzo rozczarowujacy kiedys - zadziwiajacy teraz... M. ja nie jestem osoba ktora zapada w pamiec.. sama sie przekonalas ze znajomosc jest toksyczna.. Nie winie Cie za Twoje zachowanie - chyba od poczatku wydawalo mi sie ze tak postapisz - bo ja nie spotykam w swoim zyciu takich kobiet jak Ty...
Jesli "sledzisz" mnie w jakikolwiek sposob - dlaczego robisz to ukrywajac sie? Wiem, ze nie jestem nikomu potrzebny... Moze rzeczywiscie tamten "zryw" za bardzo przepelnionybyl nadzieja... naiwnoscia... ale taki wlasnie jestem... napisalem notke pozegnalna bo .. wiem..tak czuje ze moge nie zdazyc.. czyz milosc nie jest warta wszystkiego ? nawet najwyzszego poswiecenia? - przeciez nawet przysiega malzenska mowi : ".. dopoki smierc NAS nie rozlaczy..."
czyz nie jest to akt najwyzszej wiary i oddania?

M. Ty zrobilas to co uwazalas za stosowne - nie Twoj typ, nie warto zajmowac sobie czasu.. chociaz fizyczna realnosc osoby totalnie nie pasowala do ukladu listow jakie czytalas.. po prostu nie jestem ksieciem z bajki... nie jestem super geniuszem, nie jestem kims doskonalym.. mam zajebiscie duzo wad.. a najgorsze jest to ze jesli kiedykolwiek staram sie wyciagnac reke po pomoc to zostaje na nowo odepchniety...
napisalem to bo nie chcialem zebys sie martwila.. niepotrzebnie mysl o mnie "zatruwa" Ci zycie.. nie martw sie - wszystko bedzie dobrze...

ps.
Ona jest warta KAZDEJ sekundy mojego zycia..KAZDEJ porcji powietrza zaczerpnietej do moich pluc..KAZDEJ chwili w ktorej moglbym JA kochac.. nie mogac - uciekam.. umieram jak drzewo bez lisci..jak niepodlewany kwiat..chcialbym tylko zebys wiedziala ze mimo poczatkowej zlosci tez bardzo dlugo i czesto o Tobie myslalem..M.masz klase ktorej mi brakuje...

Od poczatku tej historii spotkalem TYLKO JEDNA dziewczyne, ktora byla w stanie przedrzec sie przez swoisty mur jakim sie otoczylem.  Byla na tyle silna ze potrafila ozywic moje marzenia.. i TYLKO raz jeszcze poczulem ze moge powiedziec KOCHAM.. tak, E. to o Tobie...wiem, ze tego bys nie zniosla gdybym Ci to powiedzial..wciaz rzucane klody skutecznie oslabiaja coraz wolniej bijace serce..

koperek : :
lip 07 2004 ostatnie pożegnanie
Komentarze: 9

tutaj konczy sie moja historia... wiem, ze wielu z Was nie potrafi zrozumiec dlaczego... postanowielm to wszystko zakonczyc.. ludzie ktorzy przegrali zycie nie powinni chodzic po swiecie... jako odpad postanowielm sie zutylizowac..

wybiore sie w te droge, ostatnia z drog....  niech chociaz tyle zostanie po mnie - dowod tego ze kochalem..ze moja milosc isnitala...

Zegnajcie

/jarek aka koperek A.D. 2004

R.I.P. 197*-2004

koperek : :