Komentarze: 6
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
KURWA !
Gdzies w glebokiej czarnej przestrzeni, jest maly domek.. bez okien.. ma tylko jedna drzwi i zlota klamke.. gdy wchodze do srodka jest tam tylko jedno krzeslo.. i puste czarne sciany..
Siedząc na krzesle mysle o Tobie.. wszystkie mysli zaczynaja tworzyc kolorowa tapete na ścianach domku.. pierwsze spojrzenie.. pierwszy dotyk.. pierwszy pocałunek.. pierwsze klutnie i godzenie się po nich.. wspolnie spedzony czas.. Twój smiech i lzy..
Wszystkie te obrazy tworza niebo w srodku tego domku.. kazda mysl, kazde slowo jest tam..
Kiedy wstaje z krzesla domek w srodku wyglada przepieknie.. sciany utkane nicia marzen i snow.. jednych spełnionych drugich niespełnionych.. bardzo ciezko jest mi wychodzic z tego domku..
Kiedy zamykam za soba drzwi ze zlota klamka, wokół znow panuje pustka.. wiem, jednak ze wszystko co było dobre i zle zamknąłem za tymi drzwiami i kiedy będę bardzo patrzebowal mogę tam wejsc, usiąść na krzesle i rozejrzeć się ..
Wiem, tez ze kiedys wyjde z tego domku zamkne za soba drzwi, przekręcę klucz w drzwiach i już tam nie wroce.. będzie pamiec o tym miejscu, o tym co tam schowałem.. ale nie będę chciał wejsc do stodka..
Czesc zycia z Toba pozostanie dla mnie tym malym domkiem który zawiera moje marzenia ..
Z czasem naucze się oddalac od tego domku.. w koncu na taka odległość ze zgubie droge powrotna.. będziesz starala się odnalezdz mnie, lecz jedyne co będziesz mogla zrobic, to szukac.. szukac w bezkresnych przestrzeniach kosmosu gwiazdy na której schowany jest klucz do tego wlasnie domku..
Teraz jeszcze nie umiem zamknąć tych drzwi.. caly czas wracam by posiedzieć na tym krzesełku.. caly czas wydaje mi się ze jakis obraz mi umknął i brakuje go na scianie.. jakis drobiazg.. czasem po prostu chce tam posiedzieć.. ale kiedys wyjde zamykając za soba drzwi tak samo jak w dniu w którym powiedziałaś ze zrywasz.. wybiore kolejna z drog i nie wroce wiecej.. może kiedys będę mijal ten domek z zamkniętymi drzwiami i zlota klamka..
Może będę chciał wejsc do srodka.. gdy wszystko pokryje kurz.. gdy wspomnienia nie będą tak ranily.. gdy będę silny miłością by jeszcze raz na to wszystko spojrzec..
.. teraz kolejny obraz na scianie.. popołudnie w parku, rzucanie koleczkiem.. przewracasz się na zielona trawe śmiejąc się .. ja leze tuz obok Ciebie.. slonce.. pelnia szczęścia..
To tylko obraz.. za chwile wyjde zamykając drzwi ze zlota klamka.. rzeczywistość powita mnie chlodem i bezmiarem okrutności uczuc..
Dwa miesiące nie bycia soba kosztowalo mnie zbudowanie tego miejsca.. jeszcze nie raz tam wroce zanim przekręcę klucz by schowac go na jednej z moich gwiazd..
Tylko kobieta potraf zmienic zycie faceta w pieklo i czerpac z tego przyjemnosc…
Nie ma znaczenia w co wierze czy nie wierze, Ty i tak już dokonałaś wyboru..
Wyboru przed którym tak się broniłaś.. jednak nie ma już odwrotu..
Czy chciałem za wiele? Czy wymagałem zbyt wiele? Tego nie mogę osadzic, lecz Ty z czasem zrozumiesz na czym to polegalo.. jak wiele chciałem i byłem gotowy dla Ciebie zrobic..
Parki jesienia sa pelne kolorow.. wśród tej mozaiki brnie moje zlamane serce..
Broczy krwia i pragnie Cie przytulic.. ale wszystko co pozostalo to wspomnienia..
Platek rozy spadający na pozolkla trawe.. lisc debu wesoło kręcąc się na wietrze znikający gdzies w oddali.. owoc kasztanu lezacy na drodze..wszystko nieubłagalnie wskazuje ze nadchodza zimniejsze dni.. ale to nic w porównaniu z chlodem mego serca jaki zostawiłaś..
Bardzo chcesz bym pozostal za sciana.. ukryty za drzwiami.. patrzyl jak Ty będziesz szczesliwa.. i gdy tylko cos się nie uda, zechcesz schronic się w moich ramionach..
Ale to już przeszłość.. na rozstaju drog, wybrałaś inna niż ta która poszedłem ja..
Pierścionek zaręczynowy nigdy nie włożony na Twój palec..
Marzenia o wspolnym mieszkaniu, wspolnym zyciu.. nie spełnione..
Mysli pokryl kurz.. wraz z Twoim odejściem umarla czastka mnie.. to nie wroci wiecej..
Wkrotce staniemy się dla siebie obcymi osobami.. tak jak było na początku..
Miedzy nami nie wydarzy się nic wiecej..
Panie daj mi sile bym mogl zyc moca miłości tej..
Spraw bym umial korzystac z tej miłości.. bym zyl miłością,
By nie zmienilo się to w nienawiść, złość, zobojętnienie..
Jeśli nie jest mi dane być z Nia..
Chciałbym by ta milosc dala mi sile bym umial to przezyc..
Być dla niej.. okazac Jej milosc która chciałem Jej dac..
Nie chce zlych emocji.. nie chce by panowaly nademna..
Panie spraw bym umial czerpac sile z tej miłości..
By dala mi wiare i nadzieje w lepsze jutro..
Choc tak ciezko jest nieść ten krzyz samotnie..
Ty jeden wiesz, bo doświadczyłeś tego sam..
Obdarzając miłością grzesznikow, wrogow i złoczyńców..
Naucz mnie być taki jak Ty.. czerpac sile z miłości..
Nie pozwol mi niszczyc tego co dobre..
Tak bardzo się zagubiłem Panie..