Archiwum lipiec 2002, strona 1


lip 21 2002 grawitacja milosci
Komentarze: 3

Kolejny zwykly dzien.wlasciwie to troszke inny – po ostatnich ulewach , bardziej sloneczny, wreszcie moglem znow poplywac.

Po kolejnyhc przezyciach sercowych to zajecie daje mi najwiecej przyjemnosci. Samotnie przemierzam kolejne metry w cieklym plynie. Wsystko byloby spoko, gdyby ni eto ze nawet nad woda, a wlasciwie to szczególnie tam widac dopiero co epoka sexu robi z dziewczynami. Cholera, kto wymyslil stringi??? I te cieniutkie paseczki na piersi? Na kazdej plazy seks emanuje jak promieniowanie radioaktywne i wdziera się do umyslu kazdego chlopaka wyprawiajac najprzerozniejsze dziewne rzeczy z umyslem.

        I jak tu zapomniec o milosci i zyc po cichu w samotnosci, gdy nawet wyjscie po relaks przynosic grzeszne mysli. Jej, naprawde stalem się erotomanem? Lubie lade dziewczyny. Czy to zle?

Wiem, ze musze zapomniec o tej milosci bo nie ma ona przyszlosci.

Nawet jeśli bylbym w stanie przebic się przez mur jaki koles wytowrzyl wokół Niej, nie zlikwiduje dzialania czasu. Oni 2 lata byli razem – dzien w dzien. Godzina za godzina – nienawidze przyzwyczajenia.

        Może nie rozumiem milosci...

 

koperek : :
lip 19 2002 nad jeziorem krola mrokow
Komentarze: 1

Swit, który nadchodzi swa jaskrawoscia zabiera sny. Kolejny pusty dzien. Dzien w którym mogloby się wydazyc tak wiele rzeczy. Marzneia znikja podobnie jak sny.

Pewnie wroca wieczorem, przynoszac kolejna w zyciu dolinke. Ha, malo to ich miałem? Poradze sobie z kolejna...Boze, tylko dlaczego to tak bardzo boli?

Wciąż staram się zadac to pytanie DLACZEGO? ... i nikt nie potrafi mi odpowiedziec.

Jak zwykla moje rozmyslania koncza się na pytaniach. Lawinie pytan, pod która gine po raz kolejny.

czy naprawde jestem inny? Czy niepasuje do tego zycia? Po co wlasciwie było mi dane poznac smak milosci skoro przynioslo mi pozniej najgorszy bol jaki mogę zniesc.

Owszem, ciesze się i to bardzo ze poznalem P. ze byłem dla Niej, z Nia.. chociaz te kilka chwil. NIGDY nie zamienilbym tych przezyc na nic innego. Ona jedyn spojrzeniem potrafila sprawic ze spelnialy się marzenia malego chlopca z dziecinnych lat.

To zupelnie tak jakby z kolejnym usmiechem spelnialo się KAZDE wasze marzenie. Wiem, ze wielu ludzi nie mialo mozliwosci doswiadczyc nawet tego co ja. Czy powinienem dalej w ten sposób o sobie myslec? Stalo się – nie będę już z P. nawet jeśli Ona rozstanie się ze swoim chlopakiem. Widzialem w Jej oczch ta ogromna milosc jaka go dazy.potezne uczucie, przy którym moje westchnienia sa tylko mikroskopijna drobinka kurzu, miotna przy kazdym porywie uczuc. Jej uczucie ma silen fundamenty – dodatkowo zalane wzmocnieniem , znienawidzonego przezemnie uczucia – przyzwyczajenia.

         Wlasciwie powienienem się usmiechnac, bo przecez wiem, ze P. tak naprawde nie opusci mnie do konca- zwsze będę Jej przyjacielem. Tylko ze Ona dla mnie będzie zawsze kobieta o ktorej marze, która kocham i która pozostanei dla mnie IDEALEM DZIEWCZYNY.

         Wiem, przegrany już jestem, bo z taka szalona miloscia nie można walczyc, zamykam przez to droge do mego serca wielu innym dziewczynom.

Skoro taki fajny ze mnie facet, to dlaczego nie potafie znalezdz tej jedynej? Dlaczego wokół mnie ludzie szczesliwi – może ze swoimi problemami- ale maja kogos przy sobie, nawet jeśli zycie jest ciezkie, wieczor wynagradza im trudnosci dnia.

Dla mnie wlasnie wieczorem zaczyna się prawdziwy sprawdzian zycia. Samotnie lezac w lozku mysle o NIEJ, o Jej delikatnej skorze, zmyslowym zapachu, slodkich ustach , magicznych oczach. Marze wtedy by choc na chwile pojawila się przy mnie, przytulila – powiedzila cokolwiek.

Chory jestem prawda? Zaprzedac dusze milosc która się nie spelni :( nie wiem dlaczego to zrobilem. Może dlatego ze nie zostalem dostatecznie skazony trucizna porazek milosnych? Może dlatego ze to Ona wydobyla ze mnie niesmiale marzenia malego chlopczyka i pokazala co to znaczy kochac.pierwszy raz tak bardzo zalezy mi na kims. Pierwszy raz tak bardzo mi kogos brakuje. Kazdej nocy czuje się jakby wbijano mi w serce rozrzazony kawal metalu i na dodatek zakrecono nim w szale sadystycznym.

Czy kochac kogos jest zle? Jeśli to uczucie jest dobre, to dlaczgo nie udaje się go rozwinac?

Skad mam brac sile by przetrwac kolejna noc?

         Wieczor... taka piekna pora dnia, sprawia ze przychodza mi najmilsze wspomnienia.

Trudno już taki jestem – zakochalem się w kobiecie w ktorej nie wolno mi było się zakochac.

Teraz wiem co znaczy cierpiec z milosci. Nie znajde w sobie sily by cierpiec tak po raz drugi.

         Kiedys uciekne stad. Wezme tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyjade. By uciec przed tym uczuciem. Nie umiem zyc tak blisko kobiety która kocham i nie mogę z Nia być.

Wyjade – niewazne dokad, byle przed siebie. Jak najdalej. Zostawic za soba bol i cierpienie.

Wielu mi mowi ze skoro tak się stalo to widocznie nie była warta mojej milosci.to wszystko nieprawda – to ja nie jestem wart JEJ milosci. Bog zeslal mi naprawde prawdziwy prezent w postaci Jej i tych kilku miesiecy przez jakie się spotykalismyi dzieki temu to co poczulem na samym poczatku moglem nazwac – MILOSC. Wiem ze to wlasnie jest TO.

Podobno nie wszystkie serca które się kochaja mogą być razem...

Wieczorny jezdziec nocy po raz kolejny zabierze mnie w szalona podroz do krainy lez i cierpienia. Przemierzam ta droge już od jakiegos czasu, powoli mijane zakatki staja się znajome.. czy można zyc cierpieniem i bolem? Tak bardzo chce odbic się od tego dna.

Wczoraj znow plakalem.

 

koperek : :
lip 18 2002 księżyc
Komentarze: 1

Chce mi się wyć !!!

koperek : :
lip 15 2002 rozpacz
Komentarze: 1

Jak szybko stan euforii może przemienic się w doline...

Czulem ze az takim szczesciarzem nie mogę być. Ostatnie dwa dni były znow najpiekniejsze dla mnie, bo zdarzyly si erzeczy o kotrych nawet w moich snach nie probuje myslec, bo boje się ze to skrzywdzi P.

Dzis spotkalismy się znow. Widzialem w JEJ oczach bol i cierpienie. Cierpienie po zdradzie. Kryzys ich zwiazku jest naprawde w bardzo oplakanym stanie.

Najgorsze jest to ze nie potrafielm NIC zrobic by JA pocieszyc. Siedziala obok mnie i plakala, mowila o tym co się stalo, a jedyne co moglem zrobic to być przy NIEJ, przytulic JA raz i potrzymac za reke.

         Widzialem jak bol splywa po JEJ slicznej twarzy. Nigdy nei myslalem ze można tak bardzo cierpiec z ...milosci. Boze ONA naprawde go kocha....

I tylko fakt, ze od czasu do czasu spotykaja mnie takie zaskakujace zdarzenia, nie pozwala mi wierzyc , ze mimo iż go kocha , chce być z nim.

Tak bardzo chciałbym zrobic cos by slonce znow zasweicilo nad JEJ buzia, usmiech zawital na stale i czula się szczesliwa.

         Jestem tylko (a może AZ) kolega, przyjacielem, cholernie w Niej zakochanym, ale moja milosc nie wystarcza do tego aby BYĆ z NIA :(

 

koperek : :
lip 14 2002 czy to ma sens?
Komentarze: 1

Milosc- czy ktos zastanawial się jak wielka moc ma to uczucie? Gdy w jednej sekundzie eksploduje wewnatrz serdduszka, by zaplic swait tysiacem kolorow, a w nastepnej sekundzie by zgasic go i przykryc czarna peleryna rozpaczy i tesknoty.

Wiedzialem ze moej wczorajsze spotkanie z P. sprowadzi na nowo bol i rozpacz do mego serca, a mimo to zgodzilem się bez wahania na to spotkanie.

Boze jaka ONA jest piekna... szaleje na JEJ punkcie i wiemze tak będzie zawsze.

Rozumiem, ze dizs zostala mi ponownie odebrana prze niego.. pewnei się teraz godza i jutro wszystko będzie oki...tzn, znow będę „TYM TRZECIM” - JA NIECHCE !!!

Pragne bardzo być z NIA, dla NIEJ, przy NIEJ.wszystko to pozostaje w moich marzeniach.

Jakkolwiek wczorajsze zdarzenie daje mi do myslenia ze marzenia potrafia się spelnic, ale strasznie trudno jest mi zyc w tak okropnym bolu i tesknocie.

Nawet nie wiecie jak bardzo rozpalila moje serce. Sam JEJ widok, usmiech i blysk w oku, sprawil ze wstapila we mnie jakas fantastyczna energia i pragnalem podzielic się nia z P.

Widzialem w Jej oczach bol i rozpacz z powodu tego co się wokół NIEJ dzieje. Ze osoba ktora kocha, ktorej oddaje się w calosci traktuje Ja jak .. niewolnice?

Rzecz, która MUSI być przy nim :(((

Nierozumiem sily przyzwyczajenia. Nawet jeśli jest zle jest się z osoba która ...tak naprawde to nie wiem już co Ona czuje... może go kocha....

Ja wiem, ze nie strace Jej calkowicie , bo jestem dla NIEJ tylko kolega, przyjacielem.

Mimo iż bardzo pragne z NIA być, nie umiem zwyciezyc muru jaki koles wybudowal przez caly czas trwania ich zwiazku... KOCHAM JA, wiem to.  Codziennie zakochuje się w NIEJ od nowa i codziennie coraz bardziej i mocniej. Dlatego jest mi trudno zyc z mysla ze ja pozostaje niekochany.

Swiat zaskakuje nas kazdego dnia, pokazuje ze nic nie jest do konca takie jak nam się wydaje i wszystko może się zdazyc.

Ujela mnie postawa Jej mamy. W momencie, gdy „rozstawalismy” się myslalem ze to wlasnie ona była sprawczynia calego tego zamiesznaia, ze kazala JEJ wybrac (rozumiem, bo nie mozan wcia zyc na dwa fronty) i P. wybrala przyzwyczajenie.

Dowiedzialem się jednak ze to wlasnie dzieki namowa mamy P. ONA zadzownila do mnie wczoraj.

Ooba która uwazalem za przyczyne tego co ie stalo, okazala się być po mojej stronie – tak bardzo...jest niesamowita mama.

     Slyszac glos P. wiedzialem, czulem ze cos się stalo. W jednej sekundzie dostalem skrzydel. Jeszcze nigdy tak szybko nie jechalem samochodem jak wczoraj.

Uwielbiam to uczucie gdy siedzi obok mnie, gdy rozmawiamy gdy się usmiecha.

KOCHAM JA KOCHAC CALYM SERDUSZKIEM. JEST JEDYNA OSOBA NA SWIECIE KTÓRA TAK NA MNIE DZIALA, KTÓRA ZMIENIA CALY SWIAT I SPRAWIA ZE CHCE MI SIĘ ZYC – ZYC DLA NIEJ.

 

koperek : :