Archiwum 15 lipca 2002


lip 15 2002 rozpacz
Komentarze: 1

Jak szybko stan euforii może przemienic się w doline...

Czulem ze az takim szczesciarzem nie mogę być. Ostatnie dwa dni były znow najpiekniejsze dla mnie, bo zdarzyly si erzeczy o kotrych nawet w moich snach nie probuje myslec, bo boje się ze to skrzywdzi P.

Dzis spotkalismy się znow. Widzialem w JEJ oczach bol i cierpienie. Cierpienie po zdradzie. Kryzys ich zwiazku jest naprawde w bardzo oplakanym stanie.

Najgorsze jest to ze nie potrafielm NIC zrobic by JA pocieszyc. Siedziala obok mnie i plakala, mowila o tym co się stalo, a jedyne co moglem zrobic to być przy NIEJ, przytulic JA raz i potrzymac za reke.

         Widzialem jak bol splywa po JEJ slicznej twarzy. Nigdy nei myslalem ze można tak bardzo cierpiec z ...milosci. Boze ONA naprawde go kocha....

I tylko fakt, ze od czasu do czasu spotykaja mnie takie zaskakujace zdarzenia, nie pozwala mi wierzyc , ze mimo iż go kocha , chce być z nim.

Tak bardzo chciałbym zrobic cos by slonce znow zasweicilo nad JEJ buzia, usmiech zawital na stale i czula się szczesliwa.

         Jestem tylko (a może AZ) kolega, przyjacielem, cholernie w Niej zakochanym, ale moja milosc nie wystarcza do tego aby BYĆ z NIA :(

 

koperek : :