Archiwum lipiec 2002, strona 2


lip 14 2002 a jednak
Komentarze: 2

      

Swiat jest piekny!!! Tylko czlowiek zakochany wie jak trzeba doceniac to co mamy.

Kochana P. dziekuje Ci za dzisiejszy wieczor. Nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo tesknilem. Jestes najslodsza osobka jaka znam i wiem ze będę Cie kochal zawsze.

Zaluje ze nie mam odwagi powiedziec Ci tego, ale widze jak bardzo cierpisz i nie chce sprawic Ci kolejnego bolu – wiem, ze pozostane dla Ciebie tylko przyjacielem.

Ps. Twoja mama jest NIESAMOWITA !!! DZIEKUJE !!!

 

     Pomyslicie ze stalo się cos magicznego? W pewnym sensie. Stala się rzecz zupelnie nieprzewidywalna. Spotkalem się z P. i mimo iż wiem, ze to tylko otwozenie rany , która si eprawie zabliznila i jutro znow będę potwornie tesknil, to az nie moglem uwiezyc , ze MOGLEM spedzic z NIA sobotni wieczor :))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Wiem, ze to chwilowy kryzys w ich zwiazku ii koles zapewne spozytkuje niedziele by Ja przeblagac i by wrocilii do siebie, ale ten jeden wieczor dal mi tak niezwyklego kopa.

Boze, ja wciąż Ja kocham.to był najsslodszy prezent dzisiejszego dnia – te kilka godzin z NIA. Sam na sam. O matko, jak Ona cudnie pachnie, jaka ma glada skoore, jak slicznie się usmiecha i ten niepowtarzalny blysk w oku. TO COS co mnie powalilo i sprawilo by serduszko pokochala Ja  miloscia tak wielka jednakze neispelniona.

KOCHAM CIE P. BARDZO MOCNO. Wiem, ze zawsze tak będzie. I już do konca będę zyl nieszczesliwa miloscia, bo nie potrafie pokochac kogos innego. Naprawde staralem się sprawic bym zapomnial. Ale wszystko – slonce, piosenki, miejsca w które chodze, niebo przypomina mi o TOBIE i o tym jak bardzo TESKNIE, jak bardzo PRAGNE BYĆ Z TOBA.

Dlaczego nie potrafie Ci pomoc? Przebic się przez ten pierscien przyzwyczajenia i skruszyc jego wiazania, bys mogla ujrzec swiat takim jakim ja go widze teraz. PIEKNY, WOLNY i fakt, ze to uczucie które nosimy w serduszku go napedza. Jestesmy czescia swiata.

 

koperek : :
lip 13 2002 koniec bloga
Komentarze: 2

tak niesestety to koniec....

nie mam dalej sily..

wciaz pozostaje ... niekochany...

wszystko jest bezsensu.. :(((

koperek : :
lip 10 2002 Dlaczego?
Komentarze: 0

KOCHAM CIE P. NIE POTRAFIE BEZ CIEBIE ZYC.

 

KOCHAM CIE I ZAWSZE BEDE KOCHAL.

 

NAWET JESLI TY KOCHASZ jego–nie MNIE.

 

MOJA MILOSC NA WIEKI JEST DLA CIEBIE.

Dzis tylko tyle cchcialem napisac.

 

koperek : :
lip 09 2002 lato
Komentarze: 3

Lato , jaka to fajna pora roku. Ludzie się zakochuja, poznaja na nowo..

Cos się konczy i cos się zaczyna. Bardzo chciałbym żeby udalo mi si estlumic to uczucie , którego nie mam komu podarowac. Rani mnie to wewnetrznie, bo mimo iż chciałbym być z kims, nie potraie sobie siebie wyobrazic jakos chlopaka. Czy ja się wogole do tego nadaje?

 Dalczgo panuje opinia ze facetom jese latwiej? Bo to oni zaczynaja – robia ten pierwszy krok. Wcale tak nie jest. Dziewczyna tez może pierwsza podejsc i zagadac. Często jest to nawet lepiej odbierane przez faceta, bo daje mu pewneosc ze idzie w dobrym kierunku.

Szkoda ze dla mnie takie drogowskazy się skonczyly. Tak bardzo pragne tego uczucia i tak strasznie mnie doluje to ze nie mogę go dac osobie która wciąż kocham.

Kocham Ja mimo tego wszystkiego co się stalo. Mimo tego ze wybrala jego – nie mnie.

Wybrala przyzwyczajenie – penwie i szczescie.... Boze, ja wiem ze nie spotkama już tak romantycznej i pelenej namietnosci dziewczyny.. czy sa sposoby na odkochanie się ?

Pewnie najlepiej zakochac się ponownie. Tylko gdy w sercu drga zarzace się uczucie nie sposób go zdusic i zapalic nowe.

       Dzis myslalem ze oszaleje. Spotkalem osobe bardzo , ale to bardzo podobna do P.

Caloksztalt zrobil na mnie piorunujace wrazenie. To jak się poruszala, jak wygladala, Jej twarz, wlosy, nawet buciki miala identyczne. Zastanawiam się czy to nie była przypadkiem Jej siostra. Gdybym tylko potrafil przelamac się i pierwszy wyciagnac reke...

Szalenstwo mnie dopadnie kiedys niespodziewanie, bo tesknota spraiw iż widze JA wszedzie, w kazdej nowej spotkanej dziewczynie.

Tesknie P.... czy możesz to zrozumiec?... czy możesz zrozumiec jak potezna miloscia Cie pokochalem?...sto tysiecy razy wolalbym, zebys zadal mi fizyczny bol, niż to jak się teraz czuje....

Jak roza na pustyni... usychajac powoli... jestes jak zyciodajan woda, która gasi pragnienie, daje wzmocnienie i orzezwienie. Tylko ze ja już nie mam prawa wstpu do Twojego ogrodu rozkoszy.

A mialo być tak pieknie...

 

koperek : :
lip 08 2002 Erotyk
Komentarze: 2

Jechali samochodem przez opustoszale drogi. Po pracy, zmeczeni, ale szczesliwi, ze w koncu maja chwile tylko dla siebie. Swiat przestal istniec, byli tylko ONA i on – oboje dla siebie.

Wieczor zblizal się szybko. Zapadajacy mrok, dawal oznaki, ze czas uplywa nieublagalnie i kazda minuta ich szczescia już nie powroci. Jednoczesnie nie mogli nacieszyc się soba, każdy gest, kazde slowo wypelniala sila ich wspolnego uczucia – uczucia którego bali się nazwac... może nie wiedzieli ze TO wlasnie jest TO... trwali w niepewnosci, które z nich odwazy się powiedziec to pierwszy.

Zaparkowali samochod wśród zieleni. Za oknem rozposciral się widok na jezioro. Coraz wieksza ciemnosc spowijal okolice. Czuli się szczesliwi, bezpieczni, bo byli ze soba – dla siebie.otaczala ich spokojny plaszcz zapadajcej nocy. Chlopak niesmialo chwycil Jej dlon, była taka ciepla i delikatna w dotyku. Nigdy nie czul się tak fantastycznie, nigdy nie widzial tak rozrzazonych oczu dziewczyny. Jej wzrok palil go jak dwa rozpalone wegle, a mimo to nie potrafil opanowac się , bo TO uczucie pchalo go do Niej.

Przytulil Ja mocno – niepotraifl zrozumiec, dlaczego to wszystko się dzieje. Wiedzial jedno, ze nawet gdyby taki wieczor mialby się nie powtórzyć, nie zamienilby tych kilku chwil na nic w zyciu. Czul ze spotakja się jeszcze. Pragnal jej coraz bardziej. Jego usta zblizyly się do jej ciala. Bladzily przy platkach uszu, delikatnie dajac im pieszczote. To niesamowite jak dziewczyna może reagowac na tak subtelny pocalunek. Podobalo mu się. Odwazyl się na wiecej. Ich usta spotkaly się w dlugim namietnym pocalunku. Boze, jak bardzo pragnal, by ta chwila trwala wiecznie. Jej drobna twarz az promieniala ze szczescia.

Tylko odmierzajacy czas sekundnik przypominal im ze maja dla siebie tylko kilka godzin.... jeszcze kilkanascie minut ... jeszcze tylko kilka chwil...

         Znow ten bol. Wiedzial ze musza się rozstac. Ze za kilka minut utraci Ja, by znow „odzyskac” na drugi dzien. Namietnosc zawrzala miedzy nimi. Wiedzieli ze nastepnym razem zrobia TO. Pragna tego oboje. Oboje pragna dac siebie drugiej osobie, chociaz wiedza ze nie jest to najwazniejsze.

Ciesza się ze mogą być ze soba – chociaz kilka minut.

         Czas wracac. Samochod slimaczym tempem zmierza na stacje kolejowa.

On robi to specjalnie, tak bardzo chce by zostala z nim jak najdluzej. Za moment ich namietnosc ostudzi przykry moment rozstania. Ale przeciez zobacza się jutro. Znow będą tulic się i piescic swe wyglodniale ciala. Nie wiedza jeszcze jak bardzo los pokrzyzuje ich wyobrazenie o przyszlym byciu razem. Nie mowmy im nic na razie. Pozwolmy, niech będą szczesliwi. Chociaz jeszcze przez chwile...

 

koperek : :