Archiwum lipiec 2002


lip 31 2002 wypadek
Komentarze: 0

Dlaczego życie wystawia nas na tak trudne próby ?

Właśnie dostałem wiadomość, ze mój qmpel skasował autko i leży w szpitalu :(

Jeszcze 2 dni temu razem wracaliśmy znad Bałtyku...

 

koperek : :
lip 30 2002 Kiedys...
Komentarze: 1

Mija kolejny dzien, bez wiadomosci od P. Zupelna cisza. Zmieniam się. Wiem to, widze po swoim zachowaniu. Wiem, ze musze zapomniec o P. i P. robi wszystko by mi w tym pomoc(dlatego milczy, by mi nie robic plonnych nadzieji), ale jak można pomagac w czyms czego wcale się nie chce? To uczucie siedzi tak gleboko w serduszku i będzie zawsze dla Niej.

Czas okazuje swoje lecznicze dzialanie. Z kazdym minionym dniem boli mniej, ale tesknota pozostaje ta sama. W momencie gdy wydaje mi się ze już wszystko będzie dobrze, TO wraca ze zdwojona sila i powala mnie na kolana. Chce mi się plakac.

        To zabawne, taki facet jak ja powinien mieć mase dziewczyn wokół i tylko zastanawiac się z która chciałbym być, a los zgotowal mi takiego psikusa ze zakochalem się w dziewczynie, która traktowalem jak dobrego kumpla. Poswiecilem Jej cala milosc i przez to żadna z osob nie może się do mnie przebic. Jestem zaslepiony ta miloscia – miloscia bez szczesliwego zakonczenia. Kurcze dlaczgo znow slucham tych piosenek ? dlaczego maja tak przejmujacy tekst i tak bardzo identyfikuja się z moimi marzeniami...Straconymi gdzies po drodze do szczescia.

        Marzenia...zastanawialiscie się kiedys co to takiego? Sa rozne , male, duze, piekne, ale najwiecej daja radosci gdy się spelniaja. Ja wiem ze moje marzenie o tym by pokochac kogos się spelnilo i bardzo się ciesze ze pierwsza kobieta do ktorej TO poczulem jest wlasnie P.

Niezamienilby ani jednej chwili spedzonej z Nia na NIC na swiecie. Ta dziewczyna wylonila się po prostu z moich marzen. Stanela przedemna i pozwolila bym się zakochal, bym pragnal Jej bardziej niż czegokolwiek na ziemi. Ciesze się ze milosc,  która chowalem przed swiatem przez 25 lat zycia, bojac się poddac temu uczuciu - dostala wlasnie P.

        Kiedys pogodze się z tym ze jestes z nim, ze co noc tulisz się do niego, ploniesz w jego objeciach i co wieczor przezywasz kolejne minione dni wraz z nim.

Kiedys spotkam kogos, kto będzie potrafil stlumic ten bol, i porwie mnie znow w szalencza jazde bez trzymanki do krainy marzen, gdzie kazego dnia widac milosc, szczescie i usmiech ukochanej osoby, gdzie nie trzeba ukrywac tego co się czuje, a po prostu okazywac to i cieszyc się MILOSCIA.

Gdzie w koncu będę mogl powiedziec „Moja dziewczyna” i uslyszec „mój chlopak”...dwa proste slowa, a nigdy ich nie moglem wypowiedziec i nigdy ich nie uslyszalem.

Kiedys...

 

koperek : :
lip 29 2002 morze
Komentarze: 4

To zabawne jak zycie szybko się zmienia i to co dizs wydaje się zupelna beznadzieja jutro staje się spelnieniem marzen.

Niestety w moim przypadku tak się nie stalo. Przyznam się ze po przegranej walce dostalem glupich mysli. Kusilo mnie by „zapomniec”... upic się nie zamierzam, ale myslalem o narkotykach. Zalatwilem dojscie do towaru... wszystko było uszykowane, tylko przekroczyc bariere tego innego „lepszgo” swiata. Wtedy pojawial się pomocna dlon. Dlon przyjaciela, a wlasciwie to zbieg okolicznosci i mozliwosc wyjazdu na weekend nad Baltyk.

         Morskie powietrze i sloneczko potrafia zdzialac cuda. Odbilo mi – wiem to, ale nawet po przegranej walce podjalem ostatnia desperacka probe, by zmierzyc się ze swoimi uczuciami i sprobowac pokonac przyzwyczajenie P..

Kartka znad morza pewnie niewiele zdziala. Na plazy tyle pieknych dziewczyn, a ja ich wogole nie zauwrzalem. Tak jakby plaza była pusta, a w glowie tylko jedno marzenie - znalezdz się tu z P. przytulic Ja, pocalowac...być tam TYLKO z Nia.

Zmiana klimatu odswiezyla mi troszke bateryjki, ale to już nie to samo co na poczatku roku, gdy magiczne uczucie porwalo moje serce i zanioslo do krainy przyjemnosci i sloneczka szczescia.

Niemacie pojecia jak bardzo tesknie za P.

Dzis w tv. zobaczylem spot reklamowy „plytka wyobraznia”. Wstrzasajace obrazy i wielki dramat. Zaczynam się zastanawiac, czy ta milosc wogole ma sens. Przeciez Ona i tak wybierze jego. Będzie z nim nawet jeśli będzie cierpiala z tego powodu. Nie ma w sobie tyle sily by stanowczo powiedziec NIE, a ja nie umiem dodac Jej mojej sily by przezwyciezyc to wszystko.

Milczy już drugi tydzien. Wiem ze robi to specjalnie, zebym „zapomnial”. Nie umiem zapomniec P. slyszysz? Nie umiem zapomniec, nie chce, potrzebuje Ciebie, Twojej bliskosci, usmiechu, spojrzenia,dotyku ust delikatnych dloni. W drodze do Ciebie rozdaje moja milosc napotkanym osobom.Ty nie chcesz jej przyjac , a ja nie potrafie zyc z taka iloscia tego uczucia.

Chyba lepiej ze jestes z nim. Ja przynosze tylko pustke, bol i cierpienie.

P.dlaczego pozwolilas mi poczuc smak raju i zamknelas do niego drzwi?

 

koperek : :
lip 23 2002 in the end of life
Komentarze: 9

 

Przegralem... stracilem milosc mego zycia na zawsze.

Uslyszalem dzis slowa których nikt nie chcialby slyszec.

Wlasciwie to czulem to od momentu, gdy ujrzalem jak P. placze z jego powodu. Wiedzialem ze jeśli on się przed Nia pokaja Ona go przyjmie zpowrotem.

I stalo się – sa znow razem.

Nie moglem wytrzymac tygodniwego milczenia P. nie wiem co mnie podkusilo żeby zadzwonic – szczerze wolalbym zyc w niepewnosci niż uslyszec to co uslyszalem...

„...pewnie niedlugo zareczyny i pozniej szybko slub...

...jeśli się zdecyduje na ten zwiazek to lepiej mieć go przy sobie i pilnowac...”

        Boze, jak ona go kocha. Moja milosc do Niej jest tylko drobina w kosmosie uczuc, za to Jej uczucie to potezna gwiazda swiecaca blaskiem silnieszym od slonca. Dlaczgo ten koles tak bardzo Ja rani ... nie potrafi uszanowac tej milosc jaka dostaje?

Nigdy tego nie zrozumiem. Wiem ze dzis skonczyl się pewien etap w moim zyciu. Nie jest mi dane kochac i być szczesliwym.

        Ktos fajnie napisal ze „ta dziewczyna jest niesamowita szczesciara”.. tia, tylko ze ja zawsze będę o Niej tylko snil i marzyl... a faktem jest ze wyjdzie za innego i mimo ze będzie z nim się meczyc będzie z nim zyc :(

Boze, jak bardzo mi jest przykro... okropnie... nie potrafie sobie poradzic z odrzuconym uczuciem. To boli... bardzo mocno.

...NIE CHCE ZYC... (dzis slonce umarlo wraz ze mna)

 

koperek : :
lip 22 2002 niech pada deszcz
Komentarze: 3

Chcialem dzis napisac cos  co pozwoli mi się oderwac od myslenia, co pozwoli ze poczuje się lepiej, ale jakos trudno mi się skupic – boje się ze znow napisze cos tak smutnego ze lzy nie pozwola mi na kontynuacje.

Czy można tak dalej zyc? Kochac kogos tak mocno i nie widziec szans by być z ta osoba?

Ostatnio mam zbyt wiele takich dolinek – dzis myslalem ze lzy nie przestana mi plynac, gdy sluchalem phila collinsa – against all ods – bardzo lubie ta piosenke....

DLACZEGO ODESZLAS P. ???

DLACZEGO POZWOILAS BYM SIĘ ZAKOCHAL? WIEDZIALAS ZE TAK NIE BĘDZIE MOŻNA ZYC I KTORES Z NAS TROJGA BĘDZIE CIERPIALO.

DAWNIEJ MYSLALEM ZE DAM RADE TO WYTRZYMAC, NAWET JEŚLI PODEJMIESZTAKA DECYZJE JAK TERAZ, ALE DZIS NIE POTRAFIE BEZ CIEBIE ZYC.

KAZDEGO WIECZORU MYSLE O TOBIE, TESKNIAC ZA CZYMS CO JUŻ NIE WROCI...

TESKNIAC BY  MOC RAZ JESZCZE TULIC CIE W RAMIONACH GDY LEKKO ZASYPIASZ, GDY TWE OCZY UMYKAJA W KRAINE MARZEN, GDY TWE USTA PRAGAN WILGOCI DRUGICH UST.

TO WSZYSTKO JUŻ NIE WROCI...

Kiedys przestane plakac, lzy nie będą już tak bolaly. Wiem ze masz dosyc swoich klopotow – niepotrzebny Ci jeszcze jeden facet którego milosc calkowicie zmienila.

Wiem ze wrocisz do niego i będziesz z nim – nawet jeśli cos czujesz do mnie.

Boisz się zaryzykowac, a ja nie mam sily by ten strach przelamac...

Probuje, ale to tak bardzo boli, gdy nie dajesz mi znakow ze robie dobrze...

 

koperek : :