Najnowsze wpisy, strona 4


lis 27 2004 "listen to your heart..." - pomysl chwile...
Komentarze: 0

Choc serce tak bardzo pragnie przestac Cie kochac…choc dawno minela chwila gdy płomień palil się jasnym żywym plomieniem… jest tylko pustka…czarna przestrzen… zimna niczym sciana ze szkla… jest wszedzie do okola…jest ze mna gdy prowadze samochod, gdy pracuje, gdy wracam do domu… jest nawet wtedy, gdy slysze w radiu piosenke … „Listen to your hart” – roxette… tak..zastanawiam, się czy może dlatego jest tak jak jest…posłuchała swego serca?... ja nie słucham swego…

         5 rocznica pracy minela cicho…urodziny przeszly milczeniem... i tylko ta mysl.. zbliżają się Jej urodziny... jak się zachowac? Jak postąpić? Prezent pożegnalny dalem Jej przeciez w zeszłym roku… tak chciałem by wiecej nie mogla ugodzic mnie w serce...

Zrozumialem to na tyle, ze teraz chce odejść bardziej niż kiedykolwiek… zablokowac wszelkie możliwe proby kontaktu… kocham i nienawidze…

Nie jestem nikim fajnym, ani nie fajnym.. raczej zwyczajnym.. lecz chyba zbyt slabym by zyc w tym swiecie.. chroniony przez większość zycia, nie przystosowałem się do samodzielności… wychowany w wierze w ludzkie dobro zbieram ciegi na plecach… kolejna prega pokryla się krwia…

         Gdyby tak można wziasc magiczna gumke…wymazac z serca te wszystkie dni... zyc nadal nie wiedzac ze gdzies tam..tuz obok , jest kobieta , która ….

Nieważne..tej kobiety już nie ma… jest ktos, ale to nie jest już Ona… caly czas nie mogę uwierzyc ze zachowala się w tak ochydny sposób… tylko dlaczego nie umiem postąpić jak każdy normalny facet na moim miejscu? Dlaczego nie znajde sobie innej? Dlaczego w moich snach jest caly czas Ona? Dlaczego w sercu czuje caly czas Jej obecność…

To dziwne uczucie…tęsknisz..wiedzac ze ta osoba już nie wroci... tesnkota kkumuluje się w złość…agresje..by eksplodowac nienawiścią…

         Czern nocy kladzie smutek na moich powiekach kolejny raz…wpatrzony w srebrna kule księżyca szukam mojego marzenia…jest gdzies tam…wysoko w gorze..niedostepne dla oczu szarych ludzi…

Kolejny lyk alkoholu…zamykam oczy…cieplo zaczyna szybciej krążyć w zylach.. – to wszystko , dla nicości… ogromnej pustki… ktorej nie wypelni już nikt…. Kocham i nienawidze… szukam i tesknie… Są momenty, gdy czuje jak sila Twojego serca przenika przezemnie… czuje kiedy chcesz o mnie myśleć…choc uciekasz przed tym… są chwile jak z dejavu, gdy czujac Cie obok bylbym najszczęśliwszym facetem na ziemi… ale Ciebie nie ma.. nie ma i nie będzie..

Zreszta pewnie i tak złamałbym Ci zycie… chce umrzec…nic mnie nie cieszy w tym swiecie… pust egzystencja i ucieczka przed wspomnieniami… nie potrafie zyc teraźniejszością… jak gleboko może utkwic strzala Amora…dlaczego po wyciagnieciu drzewca, grot strzaly nadal tkwi w ciele… Dobranoc …

 

koperek : :
lis 18 2004 pamietna data
Komentarze: 3

Dzis przestalem kochac... ot, tak - zwyczajnie... dzis sa moje urodziny...myslalem, ze bedzie pamietala...nie pamietala... przestalem kochac... nie z powodu urodzin, ale dlatego, ze zrozumialem, iz nie ma dla "nas" wspolnej drogi... wybor zostal dokonany dawno temu... 3 lata.. zmarnowalem 3 lata... teraz to juz jest koniec.. nie ma sensu dalej opowiadac historii... kazdy zna jej zakonczenie...odchodze w niepamiec, jak odchodzi moja milosc...okazala sie silniejsza odemnie.. nie chce bez niej zyc... "...Milosc jest wtedy, gdy odebrane jest wszystko, nawet nadzieja..."

 

"...Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,

...

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."

...

koperek : :
lis 03 2004 drzwi...
Komentarze: 1

...ostroznie stawiam stopy na nieznanym gruncie...czujac jak z kazdym krokiem zapadam się glebiej.. nie umiem powstrzymac nieublagalnie zblizajacej się katastrofy...

         kolejny dzien wypelniony myslami o Tobie... nastepne godziny dzwigania ciezaru niechcianego uczucia... dlaczego tak trudno jest zapomniec... dlaczego osoby „wazne” w naszym zyciu, tak szybko zapominaja...

         Kiedys zapomne...jeśli tylko pozwolisz się pokochac...Ty zamknelas drzwi, ale po tej stronie nadal jest jak w dniu w którym zatrzasnelas je za soba..

koperek : :
paź 22 2004 zmiennosc
Komentarze: 0

Znasz adres... znasz numer telefonu... gdybys chciala moglabys sie odezwac..

Tak...masz racje... jest mi teraz latwiej... latwiej Cie nienawidziec...

Od poczatku nie chcialas... teraz to rozumiem

koperek : :
wrz 24 2004 dark side of the moon
Komentarze: 6

Dlaczego patrze przez okno i nie widze swiata, takim jakim chcialbym zobaczyc?

Dlaczego to wszystko co powinno mnie cieszyc nic dla mnie nie znaczy bez CIEBIE?

Dlaczego nie odnajduje sensu w moim zyciu.... Sensem mojego zycia jestes  TY, czy to naprawde tak trudno zrozumiec? Wiem, Tobie trudno w to uwierzyc, przeciez faceci to swinie... moge zapomniec, rzucic, znalezdz sobie inna.. ale co jesli w gaszczy miliardow podobnych facetow (bardziej, lub mniej), odnajdujesz kogos, kogo nie mozesz dopasowac do zadnego z typow ktore napotkalas do tej pory... na sile starasz sie bym pasowal do jakies grupy..a tak naprawde, to sam w sobie jestem grupa.. nieudany, slaby, zalosny, ale o szczeniacko romantycznym sercu.. wierzacy w idealy, ktorych nie ma w realnym swiecie..

Nie ma Cie... nawet nie masz pojecia ile radosci sprawiloby mi tylko Twoje spojrzenie, tylko Twoj glos... wiedzac, ze myslisz.. ze czujesz...

Pograzam sie - to prawda... juz zupelnie nic mi sie nie chce..czy tak wyglada koniec czlowieka? czy naprawde musze zwariowac by podniesc sie z tego bagna? najlatwiej jest przejsc obok czlowieka cierpiacego.. nie zauwazyc "problemu".. fakt, sam postepuje w ten sposob, wiec czego oczekuje od innych?...

Przez pryzmat patrze na slonce, biale jasne swiatlo rozdziela sie na kolory.. w kazdym z nich widze Ciebie z nim... widze ze jestes szczesliwa, mimo tego jaki obraz siebie nakreslilas w mojej glowie... mimo tego co sie wydarzylo...

Kocham tak bardzo, ze nie potrafie zyc ... jedynym celem jest niespelniona milosc... czasem brak jakich kolwiek reakcji (obojetnosc) boli bardziej, niz nawet najbardziej bolesne ataki wprost.. Dlaczego sie odemnie odwrocilas? Dlaczego rzucilas line cumujaca moj okret do Twojej przystani?... caly czas jedno i to samo powracajace pytanie - D L A C Z E G O ???

KURWA, jak ja siebie nienawidze samego za to ze nie potrafie sie zmienic... ze nie umiem byc normalnym silnym facetem... tylko to pieprzone serce napedzane sila romantyzmu...Moc krysztalu zapakowana w skorupe gnijacego tchorza... musialem byc kims naprawde podlym w poprzednim zyciu, ze zasluzylem na taki los... niemal czuje jak smieje sie ze mnie, ze nie potrafie sobie poradzic z tym uczuciem,..

Bez Twojego uczucia moje serce zginie...kazdego dnia czuje jak umiera czesc mnie.. kazdego dnia mam coraz mniej sily... i nie potrafie juz spojrzec wstecz.. dla mnie zycie juz sie konczy..

koperek : :