Archiwum 08 sierpnia 2003


sie 08 2003 my last breath
Komentarze: 2

Nie ma już miedzy Nami milosci. Coraz czesciej zastanawiam się czy kiedykolwiek była...

Czy okazalem się najwiekszym naiwniakiem swiata? Cos co czuje w sercu teraz...nie wiem czy można to nazwac miloscia... bardzo chciałbym..chciałbym, żeby moje marzenia się spelnily – jak każdy.

Jednak pamiec o P. jest niezmienna – mimo iż rani mnie, kocham chyba Ja wciąż.

Wiem, ze jeśli zaistnieje mozliwosc zobaczenia się, czy porozmawiania przez telefon, będę musial się odwrocic, zaciskajac żeby z bolu – będę musial stac się na moment kims kim nie jestem by dalsze zycie nie sprawialo mi bolu.

To chyba najgorsza rzecz jaka będę musial zrobic (jeśli pojawi się taka mozliwosc) – powiedziec komus kogo kocha się prawdziwa szczera miloscia – ze się go nie kocha...

„zagrac” ze jest inaczej dla dobra ogolu. Wlasciwie Ona już wybrala – i ja tez musze wybrac.

Nie chce wciąż przepraszac za to ze zyje. Chce kochac...

 

koperek : :