Komentarze: 0
„...Może wszystko już mam,
Może wszystko już wiem,
Może to wlasnie jest ... szczescie...”
Chciałbym tak moc powiedziec, ale każdy nowy dzien przynosi coraz wiecej pytan na które nie znajduje odpowiedzi. Czy swiat musi być taki niepoznany? Pewnie tak bo wtedy byloby strasznie nudno.
To już ostatni tydzien przed rozpoczeciem kampani wrzesniowej. Wlasciwie to nawet nie zajrzalem do mateiaalow :( będzie kiepsko.
Po tym jak utracilem P. wszystko stracilo sens,zobojetnialo. Chciałbym żeby było tak jak na poczatku roku, gdy praktycznie byłem w podobnej sytuacji – zdolowany, gorowy odpuscic semestr...ale pojawila się P. i wszystko zmienila. Dostalem takiego kopa, ze w 2 tyg, uwinalem się ze wszystkimi egzaminami.
Tym razem już tak nie będzie. Swiatlo które Ona wtedy zapalila, wlasnie gasnie :(
Kazda moja lza splywa na plomien tej milosci gaszac ja powoli :(...
Zastanawiam się czy pol roku to wystarczajacy czas by zapomniec... czy wogole można zapomniec swoja PIERWSZA MILOSC? To uczucie pojawia się tak nagle...cieplo rozlewa się po calym ciele napelniajac je cudowna fantastyczna energia. Echhh...
Ta energia wlasnie ze mnie ucieka. Rozdaje czastki tej milosci wszystkim wokół wypalajac się wewnetrznie. Kiedys pewnie zrobie tak jak Kaja... odejde...
Nawet utrata osoby, kterej wlasciwie się nie zna, ale to co pisala, tak dokladnie odzwierciedlalo moje zycie, pragnienia, fascynacje... i to wszystko również zniknelo.
Jak sen...P. stala się moja dziewczyna ze snu, wbila strzale amora w serce i rownie jak sen szybko i nagle zniknela... tylko ze zapomniala wyjac strzaly i ona tam wciąż tkwi, raniac krwawo serce i roniac lzy bolu i tesknoty.
Wlasciwie po co to komu.... przeciez nie jestem jedynym który tak cierpi . może i jestem inny – zakochany romantyk, który czekal na swoja pierwsza milosc 25 lat...nie przezylem okresu dojrzewania... wszsytko się teraz skumulowalo.... kiedys znajde sile by zapomniec, zakochac się ponownie.... poznalem smak bliskosci drugiej osoby... boje się samotnosci... choc jest ze man od dziecka, to teraz zaczyna mnie przerazac.
Strach...to dobre uczucie...czasem jest potrzebny... jest chyba lepszy od bolu i tesknoty.