Czy czuliscie się kiedys tak bardzo bezsilni, ze nie mogliscie nawet podniesc powiek by spojrzec na swiat?
Moim poczatkowym zalozeneim było nie wracac do przeszlosci, ale czuje ze gdziekowliek ide , w którakolwiek strone spojrze – przeszlosc mnie dopada.
Minelo przeciez już blisko 4 miesiacce od kiedy odeszla, a ja wciąż Ja kocham.
Wiem ze jest z innym, a mimo tego nie potrafie przestac o Niej myslec.
Wkurza mnie ze pozwolilem odejsc milosci mego zycia – tak jak napisala mi Kaja – ja od pierwszego wiejrzenia wiedzialem ze TO JEST WLASNIE ONA.
Pozwolilem by przyzwyczajenie odebralo mi droge do szczescia i wiem ze teraz już musze isc inna droga.
Droga samotnosci, bo coz mam zrobic z wzgardzonym uczuciem?
Chyba tylko rzucic Panu Bogu i zapytac, DLACZEGO?
Brak mi pewnosci siebie...czyje się samotny.... wokół tysiace ludzi, ale wszyscy sa OBCY.
Nie ma osoby która cieszylaby się na mój widok, która usmiechnelaby się, dla ktorej moglbym zyc....
Zyje sam dla siebie- Boze jakie puste to zycie :(((((((