Archiwum 27 lipca 2003


lip 27 2003 lipa
Komentarze: 4

Mamy lato... zauwazyliscie ze pomimo tej wspanialej pory roku, parki w wiekszosci zasypane sa zzolklymi liscmi lipy? nieuchronnie przypomina to ze niedlugo ciepelko się skonczy, nastanie jesien...

Czasem gdy patrze tak na spadajace liscie z drzew...czuje się jakby spadaly lzy z mojej duszy... cos zakwitlo...było cudowne...czas piekna przeminal... czas odejsc...

Wiecie, co? Nie wiem czy to wplyw upalow, czy rzeczywiscie czas zadzialal... Gdy widzialem trzy dni temu P. ... mimo za wyglada nadal tak slicznie, mimo ze oddalbym wszystko by z Nia być... coraz mniej w Niej jest tej zwariowanej drobnej bladyneczki w ktorej się zakochalem... Wspolne zycie z nim bardzo Ja zmienilo... :(

Zmienia caly czas... wydaje mi się ze P. odeszla tak naprawde rok temu...gdy wybrala droge w której nie ma miejsca dla mnie.

Stracilem caly rok, slepo wierzac ze Ona może cos do mnie jeszcze czuc... Jednego nie rozumiem... Ona nie potrafi mi powiedziec ze mnie NIE KOCHA...

Chujowo tak, nieprawda?

Kurwa, czuje się jak zawieszony miedzy pietrami... nie mogę zejsc nizej, ale boje się tez wejsc wyzej...Brakuje kogos, kto poda mi reke... nie wszystko można zrobic samemu.

 

 

koperek : :