maj 09 2003

rodzice, dziecko, rozwod


Komentarze: 15

Koncowa faza odpierdalania przez mozg.... nie widze już przyszlosci..czuje się jakbym się nacpal i miał niesamowita jazde,tylko wcale nie jest mi przyjemnie...

Dopiero teraz widze jak bardzo samotny jestem... jak bardzo rodzice powinni uwazac na swoje dzieci... myslalem ze w wieku 26 lat nie będzie już bolalo... jednak jest to bolesne – starzy się rozchodza :(

Nic do tego nie mam,bo skoro i tak nie mieszkaja razem, to każdy może robic to na co ma ochote... tylko dlaczego nie widza ze w tym wszystkim cierpi jeszcze jedna osoba...

Jak glosny powinien być krzyk dziecka,by rodzic go uslyszal...

Pozniej tylko pytania. ”dlaczego on to zrobil? , był takim spokojnym dzieckiem?, dlaczego nic nie zauwazylismy?”

Mam ochote wjechac z tad... wsiasc po prostu w samochod i jechac przed siebie...zostawic za soba wszystko...

Kurwa,mam ochote wjebac jakis proszek... może kreske,albo dwie...to nie ma znaczenia jak to się stanie... prozno już szukac bledu który zostal popelniony... tak widocznie musialo być...

Szydercze docinki – „co z tego będziesz miał?” ... kurwa, co za plytkie podejscie...

MIELISCIE RACJE – GOWNO Z TEGO MAM -  zadowoleni?

Zamiast odrobiny wsparcia, nic tylko kurwa wbijanie sztyletow w plecy...

Nic na to nie poradze,ze probowalem zrobic wszystko abyscie mogli być ze mnie dumni...

Nigdy nie widzieliscie mnie tak szczeliwego,gdy byłem zakochany... i nigdy nie byłem bardziej zalamny,niż teraz,gdy utracilem milosc zycia..

Już naprawde nie chce mi się zyc... wszystko się spierdolilo... nawet slonce jest czarne.

P.kocham Cie... na zawsze...

koperek : :
09 maja 2003, 22:58
:\ sorry, czkawka
09 maja 2003, 22:57
RedEric z kopnieciem w dupe to troche nie tak, kopniecie nie dziala w momencie kiedy ktos ma mocnego dola. Jak ktos ciagle sie tylko uzala bez powodu a nic nie robi, zeby zmienic swoja sytuacje, to wtedy nalezy go kopnac. Tyle ze od tego sa przyjaciele (no chyba ze jestes jego przyjacielem to sorki). Z tym, ze nie powinien ich winic sie zgadzam, tym bardziej ze nie rozstali sie jak byl dzieckiem (wtedy mozna by jeszcze miec do nich o to zal). A tak... no tu masz racje. / Kolego spros kumpli i sie nachlaj jak swinia. Tylko sobie zostaw z 2 piwka na rano. :>
09 maja 2003, 22:23
ups ten moj monitor hie hie, Coco zauwazylem ale Ty chyba nie zauwazylas jak napisalem ("czesciowo"). Nie wazne, a jezeli chodzi o porady typu "co mu z tego" to odyslam do ponowje lektury notki. A ja sie z nim zgadzam Pani Abstynentko ! I to wcale nie oznacza, ze jestem zwolennikiem topienia smutkow w uzywkach. Jednakze czasem mozna i czasem to pomaga ! A okolicznosci nie sa zwyczajne.
09 maja 2003, 22:15
RedEric z kopnieciem w dupe to troche nie tak, kopniecie nie dziala w momencie kiedy ktos ma mocnego dola. Jak ktos ciagle sie tylko uzala bez powodu a nic nie robi, zeby zmienic swoja sytuacje, to wtedy nalezy go kopnac. Tyle ze od tego sa przyjaciele (no chyba ze jestes jego przyjacielem to sorki). Z tym, ze nie powinien ich winic sie zgadzam, tym bardziej ze nie rozstali sie jak byl dzieckiem (wtedy mozna by jeszcze miec do nich o to zal). A tak... no tu masz racje. / Kolego spros kumpli i sie nachlaj jak swinia. Tylko sobie zostaw z 2 piwka na rano. :>
09 maja 2003, 22:06
winieta_drogowa, czasami człowieka trzeba mocno kopnąć w dupę, żeby się wziął w garść. Ja się nie czepiam tego, że facet przeżywa rozwód rodziców, podobnie jak nie czepiałbym się tego, że płacze po dziadku. Ja się czepiam, że ich za to wini i uważa, że powinni się unieszczęśliwiać po to by on miał komfort psychiczny. Tak, nawet pogrążony w smutku, nie powinien myśleć, bo to niesprawiedliwe.
09 maja 2003, 21:45
Wnieta! Jakbyś czytała uważnie to byś zauważyła, że przeprosiłam. A co mu przyjdzie z tego, że się uwali? Nic, kac i będzie to samo, albo gorzej..., no ale dobre rady zawsze w cenie.
09 maja 2003, 21:41
Kreske ? lepiej sie upj na smutno badz na wesolo. Przeciez wiesz co bedzie po kresce: naplyw optymizmu, energii, checi dzialania, a tu nic nie zdzialasz /
RedEric (i czesciowo Coco), to ze kurwa masz w jakims stopniu racje nie uprawnia Cie do krytykowania kogos, kto ma chwilowego dola !! Kazdy ma prawo sie nad soba pouzalac, jak ktos lubi to robic na blogu niech to robi. To jest sytuacja typu "smierc dziadka" ktory na dodatek mieszkal daleko i zadko sie z nim wydywales, przejmiesz sie tym niespecjalnie, ale najdzie Cie kiedys taka chwila (na pogrzebie czy w dluga wietrzysta noc), ze bedziesz plakac. I tez Ci ktos powie: "czlowieku jestes doroslym facetem, a robisz tragedie ze smierci dziakda?" Kazdy ma prawo miec dola, a czlowieka w dole sie nie kopie ! / Uwal sie stary na maksa !
K_P
09 maja 2003, 21:33
Koperek, Ty wez pomysl jak dorosly facet, co? A jakby sie rozwiedli gdy miales 10 lat i nic jeszcze nie rozumiales? Wtedy by Cie dopiero bolalo i nawet bys nie wiedzial dlaczego. A teraz jestes duzy chlopak i potrafisz sobie wytlumaczyc, ze lepiej im bedzie osobno. Nie dramatyzuj, takie rzeczy sie zdarzaja. No, styka, nos do gory.
09 maja 2003, 21:23
ja mam 25 lat jestem od 5 lat mężatką i wiesz co??? też bym wzieła rozwód pewnie kiedyś wezme, bo kompletnie do siebie nie pasujemy, no i co? mam sobie zniszczyć życie przy człowieku który kompletnie nie nadaje na moich falach?? przecież dla mojego dziecka będzie lepiej jak będziemy osobno, bo nie bedzie wysłuchiwało ciągłych kłutni
09 maja 2003, 21:14
Qrewsko się czuję:( Przeczytałam Twojego bloga i tak jakoś nie mogłam się powstrzymac od komentarza. Nie znam Cię, nie wiem do końca co czujesz...sytuacja przypomniała mi moją, dzisiaj jest dobrze, nie wiem jak będzie jutro, ale wiem, że takie komentarze mnie wkurzały, do wszystkiego musiałam dojsć sama...ja chcę wierzyć, że będzie dobrze, ale muszę to sobie sama wziąść, już milczę. Pozdrawiam!
09 maja 2003, 20:47
kiedyś zawsze chcialam żeby moi starzy sie rozwiedli. w domu i tak bylo strasznie, a ja sobie kminilam, ze bede miala wiecej kasy itd..
teraz to już mi wisi, sa ciagle razem, ale nie zrobiloby mi roznicy, gdyby nie byli.
bym sobie chętnie z tobą pogadała tak w ogóle.. ;))
09 maja 2003, 20:41
Ktoś Ci powinnien porządnie skopać tyłek, dobrze wiesz, że z takiego użalania się nad sobą nic nie wynika, ale Tobie najwidoczniej jest tak wygodnie. Nikt Ci przecież nie da gwarancji, że wszystko będzie spoko, że za dzień, dwa słonce bedzie znowu żółte. Jest źle, czyli może być już tylko lepiej.
09 maja 2003, 20:39
nie martw sie bedzie dOobrze, jestesmy z TOoba :)
09 maja 2003, 20:37
Przede mną jakiś mężczyzna leżał czołem na posadzce. Była to postać tak smutna i piekna, było w niej tyle martwowty i bólu, to zbolałe czoło dotykało posadzki z taka rezygnacja, że we mnie dokonał się cud. Jestem szmatą, powiedziałam sobie. Co za wstyd! Jak mogę porównymwac mój smutej zagubionego dziecka, ja, dla której zycie się dopiero zaczyna, z ta rozpaczą? Poczułam od razu przypływ energii. Odzyskałam odwage, zdecydowałam się żyć. Życzę Ci takiego przełomu jak ja miałam
09 maja 2003, 20:29
Twoi starzy mają prawo się rozwieść. Powinni się dalej poświęcać dla Ciebie? Jesteś już wystarczająco dorosły, żeby sobie z tym poradzić.

Dodaj komentarz