sie 12 2002

list


Komentarze: 2

Pustka. Serce zranione, szuka ukojenia .

Na prozno. Nie znajdzie go wiecej już.

W sobote dostalem mega cios. Doslownie czulem ze potrafie znalezdz w sobie sile żeby zapomniec, zapowiadal się taki sliczny weekend... i nagle TO -> list od P.

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....

Balem się go otworzyc, ale wewnetrznie wiedzialem ze musze. Ze TO wlasnie jest ta wiadomosc :(((

Niepomylilem się .... to już naprawde koniec. Bol powrocil... to zabawne jak jedna kartak z zapisanymi slowami potrafi dotknac duszy...

Bardziej niż rozzarzony kawalek zelaza wbijany w serce. Jeszcze nigdy nie czulem się tak zle. Czasem mysle ze gdybym nie znal co to milosc byloby lepiej. Gdyby to wszystko się nie wydarzylo...  nie – wtedy nie moglbym już wogole zyc. Te kilka chwil spedzonych z P. – kobieta która pokochalem dla ktorej potrafilbym przenosic gory, jest dla mnie naprawde bardzo wazne.

Dzis jest tak sobie... czuje w sobie taka obojetnosc. Chyba nie dociera wciąż do mnie ze to koniec, ze naprwde przegralem :(

 

Pojawila się osoba na ktorej chciałbym żeby mi zaczelo zalezec,  boje się ze mogę Ja skrzywdzic. A chyba tylko to umiem robic najlepiej – krzywdzic innych , przynosci bol i cierpienie :( nie chce tak.

Wciąż pragne by pojawila się obok mnie osoba która zechce mnie takiego jaki jestem.

Pragnienia sa niczym, jeśli obie osoby nie chca tego samego :(

Czy można wogoel kogos chcieć? ...  wlasny swiat samotnosci zaslepil mi rozum i boje się opuscic klatke bezpieczenstwa by wyjsc na zewnatrz i poszybowac w swiat.

Jak mam to zrobic, skoro jedyne czego pragne to milosc P. by przerawala ten bol w sercu.

Lub jeśli tak ma być, niech POWIE MI TO PROSTO W OCZY , a nie wyreczyla się listem :(

Jest mi przykro i czuje się jak niedopalek papierosa gaszony butem.

Miazdzony i rozcierany przez uczucia których nie potrafie kontorlowac.

 

 

koperek : :
Ktos kto płacze...
19 sierpnia 2002, 13:35
Najwazniejsza sztuka jaka warto posiadac w zyciu jest umiejetnosc zadawania bolu. Jezeli jej nie mamy pozostajemy we wladzy tych ktorzy nas rania...
12 sierpnia 2002, 19:23
Wydaje mi sie za masz w sobie strasznie duzo ciepelka.. i ze potrafisz bardzo bardzo mocno kochac.. Mysle ze powolutku... bedziesz gotowy zeby powierzyc swoje uczucie komus kto je doceni i tak samo mocno odwzajemni. Krzywdzi kazdy.. uwarzam ze kazda krzywde mozna zrekompensowac jakims pozytywnym uczuciem.. a Ty przeciez jestes osoba niezwykle wrazliwa.. i takich uczuc masz w sobie mnustwo. Trzymam kciuki za Ciebie..!!! (mocno!!!) Wszystko sie ulozy.. wierze ze niedlugo bedziemy mogli cztac o tym jaki jestes szczesliwy.

Dodaj komentarz