lip 30 2002

Kiedys...


Komentarze: 1

Mija kolejny dzien, bez wiadomosci od P. Zupelna cisza. Zmieniam się. Wiem to, widze po swoim zachowaniu. Wiem, ze musze zapomniec o P. i P. robi wszystko by mi w tym pomoc(dlatego milczy, by mi nie robic plonnych nadzieji), ale jak można pomagac w czyms czego wcale się nie chce? To uczucie siedzi tak gleboko w serduszku i będzie zawsze dla Niej.

Czas okazuje swoje lecznicze dzialanie. Z kazdym minionym dniem boli mniej, ale tesknota pozostaje ta sama. W momencie gdy wydaje mi się ze już wszystko będzie dobrze, TO wraca ze zdwojona sila i powala mnie na kolana. Chce mi się plakac.

        To zabawne, taki facet jak ja powinien mieć mase dziewczyn wokół i tylko zastanawiac się z która chciałbym być, a los zgotowal mi takiego psikusa ze zakochalem się w dziewczynie, która traktowalem jak dobrego kumpla. Poswiecilem Jej cala milosc i przez to żadna z osob nie może się do mnie przebic. Jestem zaslepiony ta miloscia – miloscia bez szczesliwego zakonczenia. Kurcze dlaczgo znow slucham tych piosenek ? dlaczego maja tak przejmujacy tekst i tak bardzo identyfikuja się z moimi marzeniami...Straconymi gdzies po drodze do szczescia.

        Marzenia...zastanawialiscie się kiedys co to takiego? Sa rozne , male, duze, piekne, ale najwiecej daja radosci gdy się spelniaja. Ja wiem ze moje marzenie o tym by pokochac kogos się spelnilo i bardzo się ciesze ze pierwsza kobieta do ktorej TO poczulem jest wlasnie P.

Niezamienilby ani jednej chwili spedzonej z Nia na NIC na swiecie. Ta dziewczyna wylonila się po prostu z moich marzen. Stanela przedemna i pozwolila bym się zakochal, bym pragnal Jej bardziej niż czegokolwiek na ziemi. Ciesze się ze milosc,  która chowalem przed swiatem przez 25 lat zycia, bojac się poddac temu uczuciu - dostala wlasnie P.

        Kiedys pogodze się z tym ze jestes z nim, ze co noc tulisz się do niego, ploniesz w jego objeciach i co wieczor przezywasz kolejne minione dni wraz z nim.

Kiedys spotkam kogos, kto będzie potrafil stlumic ten bol, i porwie mnie znow w szalencza jazde bez trzymanki do krainy marzen, gdzie kazego dnia widac milosc, szczescie i usmiech ukochanej osoby, gdzie nie trzeba ukrywac tego co się czuje, a po prostu okazywac to i cieszyc się MILOSCIA.

Gdzie w koncu będę mogl powiedziec „Moja dziewczyna” i uslyszec „mój chlopak”...dwa proste slowa, a nigdy ich nie moglem wypowiedziec i nigdy ich nie uslyszalem.

Kiedys...

 

koperek : :
Virginia
30 lipca 2002, 20:06
Koperku, jak to dobrze, że cały czas masz marzenia! Oby się spełniły z NIĄ lub jeśli nie, to żebyś spotkał kogoś, kogo pokochasz jeszcze bardziej i nie będziesz musiał cierpieć przez P.

Dodaj komentarz