paź 23 2002

in search of future


Komentarze: 0

Konczy się mój czas okupiony bolem i  cierpieniem, czy pol roku to duzo? Pojecie wzgledne bo i tak wiem ze będzie mnie trzymac jeszcze kolejne pol roku.... chociaz... wlasciwie zbliza się 1-wszy... hmm... jest to jednak alternatywa by zakonczyc raz na zawsze rozmyslania, smutek... pustke.... wiem ze cos takiego jak z P. nie przytrafi mi się wiecej, zreszta...nawet Jej już nie umiem kochac. Pozostal smutek w sercu, pragnienie by z Nia być, ale czy to jeszcze jest milosc? Wlasciwie po co to uczucie, przeciez już jest wszystko postanowione.

         Najciekawsze w tym wszystkim jest to ze w tej ciemnej i bezdennej otchlani bou, samotnosci i niespelnionego pragnienia, pojawila się malutka iskierka.... nadzieja? Ratunek? Przyszlosc? Trudno jest mi w tej chili to okreslic, ale naprawde nie mam już sily trwac w samotnosci , naiwnie wiezac ze P. kiedys będzie chciala być ze mna...  teraz ja nie wiem czy jeszcze bym chcial..potrafil... zrobila to nieswiadomie, ale sytuacja była na tyle skomplikowana ze nie dalo się z niej wyjsc tak by kogos nie skrzywdzic.

         Pozostaly wspomnienia... tak naprawde – moje. Kurcze, przecze sam sobie..w jednej minucie wydaje mi się ze już Cie nie kocham ,a za moment moglbym oddac niebo za jeden Twój usmiech,... popadam w skrajnosci – czasem mam ochote wykrzyczec Ci wszystko to co lezy mi gleboko w duszy, nienawidzac Cie, a za chwile pragne Twego przytulenia, bliskosci...i ciepla serca.... czy tak konczy się uczucie milosci?

 

koperek : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz